*Wymiary 165x225cm.
* 595 elementów w 17 rozmiarach i kolorach (jak się szybko okazało kolorach źle dobranych)
*czas powstawania ok 60 godzin
*kilkanaście (!!!) złamanych igieł podczas pikowania nową stopką kupioną specjalnie do tego celu, *niezliczona ilość słów niecenzuralnych gdy owa cudna stopka zrywała nitkę co kilka-kilkanaście centymetrów,
*niezliczone momenty załamania podczas, których miałam ochotę wepchnąć narzutę razem z maszyną do śmietnika
*sporadyczne chwile gdy jednak całość mi się podobała, które dawały siłę do dalszej walki.
wnioski nasuwają się dwa: jak nie masz pojęcia to się nie czepiaj! i drugi bardziej optymistyczny: nie od razu Kraków zbudowana, na czymś nauczyć się trzeba.
Podczas szycia odkryłam jeszcze coś: ludzie mają łóżka jak 2/3 mojego pokoju :)
Żeby rozłożyć ją podczas kanapkowania musiałam wynieść fotele, a resztę zsunąć pod ściany ile tylko się da.
Jest to moja trzecia narzuta. Poprzednie były trochę mniejsze i mniej skomplikowane, ale wyszły zdecydowanie lepiej. Nie mogę zrozumieć czemu wcześniej pikowałam zwykłą stopką i złamałam może ze dwie trzy igły, a tym razem chociaż kombinowałam na wszelkie sposoby igły leciały jedna za drugą. A najbardziej złości mnie, że stopka, której zadaniem jest m.in to by nie zrywała się górna nitka się nie spisała ... a może ja nie umiem i wiecie jak to jest kiepskiej tańcownicy zawadza rąbek u spódnicy :)
W każdym bądź razie udało mi się skończyć. Zanim trafi na dno szafy pokazuję. Przyznam, że gdzieś w głębi serca jestem z niej dumna i nawet trochę mi się podoba...
I co Wy na to? warto było się szarpać?
Jest piękna! Ładna kolorystycznie i desenie śliczne, super efekt! Warto było się szarpać i łamać igły!Bardzo mi się podobają takie pikowane narzuty. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj warto było! Rewelacyjna praca, a ponieważ powstawała w bólu, tym bardziej cenna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwiam!
No co Ty!!! Przecież ona jest fajna!!! Kolory dobrze dobrane - i zazdroszczę samozaparcia!
OdpowiedzUsuńchyba jednak było warto , jest śliczna
OdpowiedzUsuńO matuchno ale przy tym roboty było,ale efekt jest super .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
A mi tam sie podobają :)
OdpowiedzUsuńOj musiałaś się przy tym narobić. Dla mnie jest, to nie do ogarnięcia :).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wytrwałaś do końca i nawet nie waż się chować narzuty do szafy :P.
Mi się bardzo podoba. Obie strony :).
Wow !!! i oto mamy maleństwo:))
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje,oj napracowałaś się,ale warto było :))
Pozdrawiam.
Rozmiar jest imponujący! Świetna praca i bardzo mi się podoba. Namęczyłaś się, ale efekt wspaniały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Niewiarygona praca! Oczywiście, że było warto, kolory bardzo mi się podobają i pierwszy raz widzę tak oryginalny deseń. Nawet nie próbuj chować jej do szafy :)
OdpowiedzUsuńKawał dobrej roboty! Wspaniale sobie poradziłaś,pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńJak dla mnie warto było się szarpać :) Możesz być z siebie dumna :)
OdpowiedzUsuńPiękna rzecz, uwielbiam patchworkowe prace, ale mogę tylko podglądać i podziwiać bo z maszyną mi nie po drodze. A łóżko też mam ogromne:)
OdpowiedzUsuńWow, patrząc na te wyliczenia na początku to aż mi się słabo robi :) Ale efekt końcowy zdecydowanie fantastyczny, podziwiam :)
OdpowiedzUsuń