Obserwatorzy

26 kwietnia 2012

Kamizelkowy sukces:)

Po ostatniej  nie udanej próbie odłożyłam szydełko, spakowałam robótkę popatrzyłam na kłębek z końcówką włóczki i ... czym prędzej wzięłam się za robienie nowych pół :)
W efekcie powstała prosta kamizelka. nie jest tak piękna jak była w planach, ale przede wszystkim wygląda jak powinna, jest wygodna i pomimo kroju jak na lalkę całkiem dobrze się układa. Jestem pewna, że następna będzie bardziej ozdobna i może nawet uda mi się bardziej "człowieczy" kształt. Chodzi mi o to by była szersza w biuście i biodrach a węższa w talii :)


Ma nawet kieszonkę :) i ładną falbaneczkę wokół szyi. Jestem z niej bardzo zadowolona :)

 A to już piękny szal jaki powstał ze starych pół.  ma coś koło półtora metra długości , nić przeznaczoną na jego wykończenie przeznaczyłam na nowe poły więc został w takim stanie jak widać. Myślę, że ostatni rząd też wygląda całkiem fajnie i może tak zostać.
Jest wystarczająco długi, by się nim owinąć jak w kamizelkę.


 Tylko spójrzcie czy ten wzór nie jest piękny?


24 kwietnia 2012

Miała być kamizelka...

wg tego wzoru.  Wzór jest wymyślony na cienką włóczkę, góra szydełko nr 2. Zrobiłam z wiele grubszej - szydełko nr 6. ale to była jedyna jaką miałam w wystarczającej ilości. Strasznie byłam ciekawa czy cokolwiek mi wyjdzie, bo  nigdy nie robiłam ubrań. Do tej pory jedyne co w miarę mi wyszło z odzieży to czapka, która po upraniu się sfilcowała i skurczyła :((( a już polubiłam w niej chodzić. Mam nadzieję, że uda mi się jakoś rozciągnąć.

Wracając do tematu. Plecy wyszły ok. Wzoru na poły nie umiałam sobie zmniejszyć, więc zrobiłam tylko część, i tak za szeroko. W dodatku popełniłam kilka błędów przez co poły się dziwnie wyciągnęły w dzióbek. Do kołnierzyka nawet się nie brałam, wykończyłam pod szyją po swojemu taką mini falbanką.

Na leżąco wygląda to tak. Wzór bardzo mi się podoba. Jak tylko odleży w szafie określony czas i nabierze mocy urzędowej, poły zostaną odprute, wzór dokończony i powstanie z nich piękny szal :) A z pleców dywanik. Niestety nie mam wystarczająco tej włóczki by zrobić gładkie poły.

 Na zdjęciu po wyżej świetnie widać ile za szeroki wyszedł przód. Mogłabym w sumie spruć kilka rzędów i uratować kamizelkę, ale straciłam już do niej serce.  Wolę poły przerobić na szal.

Na upartego można, by ją nosić z takim wywiniętym "kołnierzem".  Uznałam jednak, że mnie pogrubia - z pewnością to wina włóczki, a nie jedzonych czasami w hurtowych ilościach ciastkach i chipsach :)

Podsumowując, pierwsza w życiu kamizelka się nie udała. Na razie szydełko idzie w kąt. Mniej więcej wiem już jak trzeba łączyć elementy by choć trochę przypominały ubranie. Może jeszcze kiedyś wrócę do tego wzoru, ale już z odpowiednią nitką.

Na  pocieszenie złapałam wczoraj licznik w Robótkowo niecodziennie  :)

Dziękuję za wszystkie miłe słowa pozostawione pod serwetkami - miód na moje serce :)

22 kwietnia 2012

Niebieskie serwetki

Dla odmiany powstały dwie spore serwetki w odcieniach niebieskiego. Większa o średnicy ok 60 cm, mniejsza- ok 50cm. Szydełko 0,7mm. Nitka do szycia na maszynie, jest to stara szpulka którą dostałam od mamy, do maszyny się nie nadawała ze względu na kiepską jakość ( nierówna grubość nici, miejscowe zgrubienia powodowały urywanie nitki przez maszynę) do szydełka okazała się w sam raz :)

Mniejsza jest zrobiona z dwóch nitek, niebieskiej i białej. okazało się, że niebieska barwi więc w efekcie końcowym powstały dwa odcienie niebieskiego. Myślę, że wygląda nawet lepiej niż początkowo z białym, jest mniej pstra a niebieskości ładnie się przenikają.

W trakcie suszenia. Upięta na styropianie, pogoda była piękna. Krochmal sechł w oczach, po godzinie obie były już suche.
 

 Na stoliku


I jeszcze kilka ujęć razem :) Tu trochę lepiej widać kolory, zwłaszcza na zdjęciu z flakonem i filiżanką. Dopiero teraz  zauważyłam, że górne zdjęcia wyszły w mało naturalnych kolorach
.

A na koniec pytanie. Czy ktoś wie jak zapisać ustawienia, by ciągle był stary interfejs bloggera? bo na razie po każdym logowaniu muszę zmieniać.

20 kwietnia 2012

Pękata kosmetyczka

Jaka kosmetyczka jest każdy widzi :) dziś bez zbędnych opisów, pokazuję co udało mi się uszyć.

16 kwietnia 2012

Kot. Kocyk. Bieżnik w róże. Czyli zaległości szydełkowe

Bez zbędnego gadania pokazuję co udało mi się zrobić jeszcze przed świętami, gdy byłam odcięta od świata.

Takie coś z kotem. Zrobione  z miękkiej cienkiej włóczki. Szydęłko nr 1.2. Wymiary ok 50x50cm. Można złożyć w trójkąt i otulić szyję. Może leżeć na stoliku.




Taki oto bieżnik w róże. Wykonany z szarej miękkiej włóczki, szydełko nr 1. Długość ok metra, może mniej. Nie mierzyłam, ale w sam raz by owinąć wokół szyi ze sporą zakładką (tak już mam, że wszystko co miękkie to próbuję jako szalik używać :), ładnie też wygląda na ławie.





A to już moja chluba i duma! kocyk z kolorowych kwadratów, mój pierwszy w życiu. Jestem nim zachwycona. Do tej pory podobne pstrokacizny tylko oglądałam u Was, bo bałam się łączenia elementów. Jak widać udało się :) Wzór na owe babcine kwadraty znalazłam u Lacrimy
W środek wmontowałam te większe, które pokazywałam wcześniej.. Kolory w rzeczywistości są chyba bardziej żywe, a część tego co wygląda na białe jest lekko różowa.
Na górnym zdjęciu widać, jak pięknie wygląda na fotelu :)
Chwalipięta jestem, ale wciąż nie mogę się nadziwić, że udało mi się taki kocyk zrobić :))

15 kwietnia 2012

Uroczyście ogłaszam!

Ku mojej wielkiej radości w drobiazgowym candy wzięło udział 34 osoby. Część z Was zobaczyłam po raz pierwszy i mam nadzieję nie ostatni :) Większość udało mi się już namierzyć i zachwycić Waszą twórczością.

Pozwolę sobie w tym miejscu na odrobinę reklamy. Bardzo spodobał mi się ten blog , zajrzyjcie i przekonajcie się dlaczego:)  Uchylę rąbka tajemnicy, że jest o papierowej wiklinie, można nie tylko się pogapić ale skorzystać z instrukcji wykonania i wziąć udział w candy :)

Zapraszam też do Ani  można wygrać poduchę z pieskiem :)
oraz Moniśki  blog powstał stosunkowo nie dawno a już można coś wygrać i pooglądać biżuteryjne piękności:)
szczęścia można spróbować także w zabawach do których banerki umieszczone są w pasku bocznym do czego gorąco zachęcam.

A teraz do rzeczy.
Oto szklana kula wypełniona losami
 Ręka przeznaczenia...
 i szczęśliwy los


Uroczyście ogłaszam, że drobiazgowe candy wygrała Anita z bloga Nitki A nitki 
Gratuluję i poproszę o adres na meila: antos345@o2.pl

Dziękuję wszystkim za udział w zabawie i życzę miłej niedzieli :)

12 kwietnia 2012

Świąteczny stroik

Witajcie!!
Po dwóch tygodniach bez neta wróciłam :))) Nie wiem na jak długo bo zmieniam operatora i nie wiadomo czy ten, który mam na wytestowaniu będzie działał bo sygnał zakłócają drzewa. Zobaczymy. Póki co korzystając, że jestem pokażę świąteczny stroik, pisanki robiłam na wydmuszkach kaczych, robione trochę z obowiązku, więc nie będę się nad nimi specjalnie rozwodzić bo nie ma nad czym.

Za to zwróćcie uwagę na cudnej urody kurkę w zielone paseczki i pięknym ogonem, która uratowała moje święta od strony dekoracyjnej. Kurka przyleciała do mnie od Joanny  z bloga Mix robótkowy. Kto jeszcze tam nie był niech zajrzy koniecznie.
Asiu jeszcze raz bardzo Ci dziękuję!



Jeszcze przed świętami udało mi się zrobić kilka rzeczy na szydełku, ale to pokażę w następnym poście.

Bardzo dziękuję za życzenia świąteczne, za wszystkie odwiedziny i komentarze. Witam nowych obserwatorów. Odwiedzę Was jak tylko czas i łącze pozwoli.
Jest mi niezmiernie miło, że jest już tyle chętnych na moje candy, kto ma jeszcze ochotę dopisać się do listy to zapraszam do wcześniejszego posta, czas jest do soboty. Jak tylko trochę ogarnę zaległości to wybiorę się na Wasze blogi już nie mogę się doczekać tej wędrówki :)