Obserwatorzy

29 stycznia 2016

Czasoumilacze

Kiedy za oknem leżał śnieg, a wieczory były długie mój świat rozjaśniała herbatka pokrzywowa z nagietkiem. Kwiatuszek cieszy tym bardziej, że zebrany z własnej grządki. Spójrzcie tylko, czy taka herbatka nie jest piękna?





Od razu powróciła radość tworzenia i powstały koszyki . O dużym będzie osobny post.
 
Jeden w odcieniach pięknej zimy, z radosnym bałwankiem. Malowany moją ulubioną hebanową bejcą, lubię ten dżinsowy kolor, który można z niej uzyskać. Koszyk wysoki i szeroki na ok 20cm, wypleciony trzema rurkami. Dzięki temu jest sztywny i równy. 

 Owalny powstał na półkę do łazienki. Wypleciony skośnym splotem, którego nie znoszę robić, za to bardzo lubię na niego patrzeć :) wykończony grubym warkoczem.
 Na dnie tej piramidy znajduje się mały koszyczek na drobiazgi taki ok 15cm. Oba mają kolor bliżej nie określony, ponieważ do ich malowania użyłam mieszanki końcówek różnych kolorów bejc. Bejce oczywiście wodne, lakier również.


A na koniec pochwalę się moim najnowszym czasoumilaczem. Malowanki dla dorosłych! Już kilka mcy temu słyszałam o czymś takim, ale uznałam to za jakiś bezsensowny wymysł. Kilka dni temu odkryłam je przypadkiem w gazetce dyskontu z owadem w logo i nie wiadomo czemu zapragnęłam je mieć. Mój chłop osobisty został w trybie natychmiastowym wydelegowany do miasta w celu zakupu, a wiadomo że chłop jednej nie kupi, więc dostałam trzy :)) mandale, roślinki i zwierzątka:) radość nie opisana!

W końcu mam do czego wykorzystać brokatowe pisaki i resztki kredek. 
Kolorowanki są antystresowe. Nie chodzi o to, by było równo i ładnie, ale przyjemnie i miło.  Wzory są skomplikowane, pełne szczegółów, dzięki temu nie nudzą się.
Fajnie tak chwycić kredkę w dłoń i pozwolić myślom płynąć własnym rytmem, albo wprost przeciwnie skupić się tylko na malowaniu i nie myśleć o niczym innym.
Pewnie się zastanawiacie skąd wziąć czas na takie pierdoły. Też się zastanawiałam i zrobiłam tak: malowanka wraz z pisakami leży w widocznym miejscu, tak by można było po nią sięgnąć w każdej chwili. A jak już tak leży, to nie sposób przejść obojętnie :) przyciąga i w magiczny sposób kradnie wolną chwilę :)

18 stycznia 2016

Obrusek

Urzekł mnie wiosenny motyw kwiatów. Zaczęłam go robić wiosną ubiegłego roku, po kilkunastu rzędach straciłam natchnienie i tak sobie leżał, aż do grudnia. Myślałam, że szybko dokończę, ale znów natchnienie się skończyło,  tak na poważnie wróciłam do niego dopiero po Nowym Roku. Kilkanaście rzędów przed końcem wypadło mi szydełko, tak niefortunnie, że potoczyło się w sobie tylko znanym kierunku i póki co się nie odnalazło. Nie pytajcie jak można zgubić szydełko we własnym pokoju, sama nie mogę się nadziwić, nawet szafkę odsunęłam i nic. Klasyczna złośliwość rzeczy martwych.

Niestety nie pamiętałam jaki był nr szydełka, 1,1mm okazało się za duże, 0,5mm za małe. Dokończyłam 0,7mm wydawało mi się, że kratki wychodzą identycznej wielkości. Dopiero po uprasowaniu okazało się, że jednak źle dobrałam i jeden bok wyszedł odrobinę szerszy. Miałam nadzieję, że obrusek trafi do sprzedaży, ale krzywego nikt nie kupi, poprawiać nie będę, obrusek będzie cieszył moje oko. Nie jestem, aż taką estetką by przeszkadzał mi nieidealny obrus.

Tylko spójrzcie na ten wiosenny wzór, może to bratki ?

na jasnym tle też wygląda pięknie
 I jeszcze widok z bliska


Wymiar : 52x90cm.
nitka Altin Basak klasik

5 stycznia 2016

bez tytułu

Nie mam pomysłu na tytuł dzisiejszego posta. Za to mam do pokazania kilka zaległych fotek.
 
Jak każdego roku mój chłop osobisty dostał malutką choinkę z szyszki. Tegoroczna ozdobiona m.in koralikowym mikołajem i złotymi gwiazdkami, których na fotce prawie nie widać. 

Dekoracja okna.
 choineczka z orzechów  i stroik.

Wierzchołek choinki zdobi aniołek. Zwykle choinkę rozbieram zaraz po 6 stycznia, ale w tym roku nie miałam kiedy się nią nacieszyć więc zostawię kilka dni dłużej.

A na koniec podsumowanie babeczkowego salu. Powstało 12 hafcików,


 a z nich zawieszki do kalendarza. Jak prezentują się w użyciu można zobaczyć  np tu (klik)
 
***
Rok 2015 pozostał wspomnieniem. Obiektywnie patrząc nie był najgorszy, gdyby nie tragiczna końcówka zaliczyłabym go do jednego z lepszych. W nowy rok wchodzę pełna nadziei na lepsze jutro, oby oszczędził nam smutnych przeżyć, a czas wyleczył rany.
Mało mnie u Was ostatnio, ale to też się zmieni już wkrótce. Blogowy świat jest dla mnie odskocznią od problemów i zamierzam przebywać w nim tak często jak tylko będzie to możliwe.