Obserwatorzy

30 czerwca 2011

Pyszne orzechowe paskudztwo :)

Zacznę od podziękowań za mnóstwo miłych słów pozostawionych w komentarzach do ostatnich postów, miód na moje serce polał się szerokim strumieniem :) Z radością witam też nowych obserwatorów!

A teraz do rzeczy:) Otóż namaniło mi się orzechów nie ważne pod jaką postacią ważne, by orzechy. W związku z tym upiekłam orzechowe kruche ciasteczka, ciasto robi się prawie jak na kruche babeczki tyle, że  z orzechami mielonymi. Od tego ciasta pozostały białka, więc z nich powstały jeszcze te  duże okrągłe placuszki. I właśnie na nie gorąco was namawiam. Są pyszne słodkie i orzechowe. Ani jedne ani drugie piękne nie są, bo wyjątkowo nie chciało mi się bawić z foremkami. W dodatku nałożyłam za grubo ciasta więc piekły się dłużej niż powinny, stąd te brązowe otoczki na brzegach, ale nie przypaliły się :)

Jak ktoś chce to recepturę wyślę meilem :)


19 czerwca 2011

kwiatek z pustaka

Kawałek pustaka tym razem zamieniłam w kwiatek :) trochę podłubałam (bo rzeźbienie to za dużo powiedziane) okleiłam krzemieniami, pomalowałam, polakierowałam i teraz stoi i cieszy oko. Wysoki na około 25 cm.
Tak zaczynałam
A tak wygląda efekt końcowy

I jeszcze poszczególne etapy produkcji :) nie po kolei bo mój program do kolażu sam decyduje jak ułożyć zdjęcia.

12 czerwca 2011

Doniczki

Kolejne dwie doniczki udało się zrobić :)

Żeby nie było, że doniczka bez kwiatka to pokażę to co zakwitło mi w ogródku :) Głównie są to moje ulubione gożdziki i trochę róż.

I jeszcze rabarbar, pokazuję go osobno bo w tym roku jest u nas hitem sezonu :) niech więc ma swoje pięć minut także w całości :)
***
W związku z natłokiem prac wszelakich nierobótkowo-przyjemnościowych jest mnie trochę mniej w świecie blogowym. Co nie oznacza, że do Was nie zaglądam :)

3 czerwca 2011

Ławka

Od lat ponad 30 stoi w  naszym domu ławka, malowana całe życie emalią w kolorze jasnego orzecha. Wyglądała tak
ale to było zanim wpadła w moje ręce.

oto co z niej zrobiłam


Nie mogłam się zdecydować, które zdjęcie ładniejsze więc zrobiłam kolaż, ujęcia w słońcu i w cieniu z każdej możliwej strony. Nogi od zewnątrz mają te większe bukiety,a od środka mniejsze. Miałam trochę przebojów  z malowaniem, najpierw drukarka się buntowała podczas drukowania zdjęć, przy naklejeniu rozmazał się trochę tusz i musiałam pędzelkiem malować. Myślę, że efekt końcowy jest niezły, malarz ze mnie kiepski, ale kwiatki udało się uratować :) Jeszcze zostało mi nałożenie jednej warstwy lakieru, bo zostawiłam ją do schnięcia na dworze i po godzinie w lakierze było mnóstwo potopionych owadów, musiałam zeskrobać :(

Osoby, które zajmują się decupagem na co dzień pewnie nie pokazałby światu czegoś takiego, ale ja zajmuje się tym od przypadku do przypadku więc proszę o wyrozumiałość :) Co więcej, zdaję sobie sprawę, że zawsze można lepiej, dokładniej, ładniej, ale i tak jestem z efektu zadowolona.