Znalazłam sposób na wykonanie prostego wzoru patchworkowego i natychmiast musiałam go wypróbować. Wzór wymaga dużo prasowania, cięcia i materiału, ale szyje się przyjemnie i efekt jest fajny. Ponieważ wzór okazał się bardziej materiałochłonny niż myślałam, więc zamiast zwykłej narzuty wyszedł taki mini kocyk.
Wymiary ok 130x140cm, czyli tak w sam raz, by rzucić na trawę dziecku, albo samemu owinąć się w fotelu w chłodny letni wieczór :)
Instrukcja szycia, na tym blogu są też inne wzory :)
A to już efekt w moim wykonaniu, spośród wielu kombinacji zostawiałam taki układ kwadratów.
To kraciaste to spód. Przy okazji widać sposób pikowania. Przeszyłam po rombach. Niby nic szczególnego, ale przysporzyło mi trochę kłopotów. Efekt końcowy mnie zadowala, chociaż drugi raz zrobiłabym to inaczej.
W środku ocieplinka o grubości ok 1,5cm. Po praniu pewnie trochę jej ubędzie, ale póki co cieszę się wypukłościami które tworzy
Do kompletu, by wykorzystać resztki tkanin uszyłam dwie podkładki takie 40x40cm. Można sobie usiąść na kocyku, a obok postawić np talerz z ciasteczkami i herbatę.
Wzór w wiatraczki. Robiłam go po raz pierwszy i w zasadzie fajnie wyszedł. Muszę tylko wgłębić się w tajniki jego szycia, by zobaczyć jak rozprasować środki wiatraka by się grubaśny szew w tym miejscu nie tworzył. Udało mi się uniknąć "garbów", ale jestem pewna, że jest jakiś prostszy trik by to zrobić.
A druga już klasyczna w kwadraciki.
Obie mają wymiar poduszki, całkiem możliwe że pewnego dnia dostaną plecy i wypełnienie :) Ale to dopiero jak uznam, że ozdobny jasiek będzie bardziej przydatny niż mata.
Nie skromnie powiem, że coraz lepiej wychodzi mi zszywanie różnych elementów, o niebo lepiej niż przy ostatniej narzucie poradziłam sobie też z pikowaniem. Do perfekcji jeszcze daleko, ale trening czyni mistrza :)
***
Fala upałów dotarła na mój koniec świata.
Dziękuję za wszystkie odwiedziny, w ten czas nie sprzyjający siedzeniu na necie cieszą szczególnie :)