Obserwatorzy

22 września 2015

Wrześniowa babeczka


\ a tu już sobie dynda w miejscu jej przeznaczenia
Pomysł z babeczkowym kalendarzem z każdym miesiącem podoba mi się coraz bardziej.Nie tylko mam przyjemność ze zrywania kartki, ale dodatkowo raz w mcu z wymiany babeczki :)

15 września 2015

Dzbanek w słoneczkniki

Stary gliniak, pewnie ma tyle lat co ja, więc może jednak nie taki stary:) W każdym razie stał odrapany na szafie i zbierał kurz. Teraz wygląda tak



***
Mniej więcej w październiku ubiegłego roku postanowiłam posadzić imbir. Rozrósł się na tyle, że zaczął przesłaniać okno i musiałam go wykopać. Na tą jakże gustowną doniczkę spuśćmy zasłonę milczenia :)


 Byłam przekonana, że bulwy kryją się pod ziemią, i całe wiadro będzie nimi wypełnione. Rozczarowanie i zdziwienie było spore, gdy się okazało, że pod ziemią tylko korzeń a to co jadalne jest na wierzchu. Przynajmniej u mnie tak urosło. Teraz wydaje mi się, że za wcześnie go wykopałam, mogłam jeszcze przytrzymać parę miesięcy może akurat urósłby większy.


5 września 2015

Oliwki

Do tej pory nie lubiłam oliwek. Pewnego dnia nie wiadomo czemu postanowiłam się przełamać i spróbować jeszcze raz. Posmakowały :) Mniej więcej od dwóch tygodni, oliwki stały się obowiązkową przekąską. Przy zielonych dalej mam minę podobną jak przy jedzeniu cytryny, ale posmak jaki pozostaje nakazuje mi jeść dalej. Czarne wchodzą jak woda, ale wydają się zbyt mało charakterne więc póki co wolę zielone. Najbardziej smakują mi bułki  ziołowe z oliwkami, ale z mojego przepisu wychodzą jakieś ciężkie więc szukam lepszej receptury. Jak ktoś ma sprawdzony przepis na pyszne bułeczki z oliwkami to niech się podzieli.

Zanim przekonałam się do ich smaku, urzekły mnie oliwkowe serwetki. Wcześniej wciśnięte w najdalszy zakamarek pudła, nagle zaczęły mi się podobać. I tak powstała miska.


 Tak wygląda trawnik po dwóch miesiącach bez deszczu, aż chrupie pod nogami. Na szczęście od dwóch dni kropi, bo padaniem tego nazwać nie można. Ale jest już lepiej, rośliny odżyły.
 Miska jest gliniana, zrobiłam z niej doniczkę. Rosną w niej tymianek, hyzop i szałwia lekarska. Nie jestem pewna czy na grządce przezimują, więc wzięłam po krzaczku do domu. W doniczkach nic mi nie chce rosnąć, może chociaż zioła zechcą. Zmęczone suszą na razie wyglądają biednie, za to pięknie pachną. Mam nadzieję, że pięknie się rozrosną i wiosną powędrują z powrotem do ogrodu. 
 ***
W powietrzu czuć jesień. Liście powoli zmieniają kolory, żołędzie spadają, skończyły się upały, w końcu chce się żyć. Uwielbiam jesień i zawsze o tej porze jestem szczęśliwsza, wszystko wydaje się piękniejsze, problemy mniejsze, wszystkiego chce się bardziej. Wreszcie nadeszła :)) Godzinami mogę się patrzeć na poranne mgły, na kropelki deszczu, jesienne prace w ogrodzie też są przyjemniejsze. No jednym słowem jest super!
Wieczory coraz dłuższe, jeszcze chwila i będę mogła usiąść z szydełkiem/haftem/igłą  i kubkiem herbaty. W tym roku herbaty wyjątkowej bo z suszonym nagietkiem i płatkami dzikiej róży, z własnego ogrodu.


Wiem, że do tej kalendarzowej jeszcze daleko, ale ja mam swój własny cykl pór roku i dla mnie jesień zaczyna się już po 15 sierpnia.

2 września 2015

Bajkowy świat

 Zatęskniłam za łąką. Taką zieloną, pełną kwiatów, motyli, gdzie nie dokuczają owady za to wieje delikatny wiatr i można bezkarnie wylegiwać się na kocu.
 
 Moją łąkę zamieszkały wróżki. Domek ma  delikatnie pozłacane elementy, ale niestety na fotkach nie widać

 nie mogło zabraknąć muchomorków. Bez muchomorków magiczne miejsca nie istnieją.
 


 Wróżki rozsiewają magiczny pył (niestety brokat ciężko uchwycić na zdjęciu)

Na koniec pokażę Wam wschód księżyca na moim końcu świata.