Obserwatorzy

27 lutego 2011

Serwetka do koszyczka

Typowo Wielkanocna, trochę dziecinna, jak kto woli zabawna :) Idealnie pasuje na mały koszyczek, i zawsze jest obiektem zazdrości i pożądania dzieci w kościele :) U nas kościół jest mały i nie ma zwyczaju stawiania koszyków na stołach jak to się robi w dużych parafiach więc całą uroczystość można dumnie z nią stać :))

26 lutego 2011

Igielnik II

Z rozpędu uszyłam jeszcze jeden, dla odmiany różowy :)


 A to druga strona, gdyby komuś wbijanie igieł pomiędzy koraliki na tej wypukłej sprawiało trudność, to wystarczy odwrócić :)

Igielnik I

Kiedy pierwszy raz zobaczyłam gdzieś na blogach piękne poduszeczki w kształcie kwiatuszków stwierdziłam, że też takie chcę! W zasadzie to powinny być one wyhaftowane, ale ponieważ igielnik chciałam mieć już natychmiast, więc uszyłam z najładniejszego materiału jaki miałam. Żeby lepiej się prezentował wyszyłam go koralikami.

Tu widać element, który zdobi każdy wystający róg

 A tu już całość, w środku srebrne koraliki udające krople rosy

Serwetka w tulipany

Pierwsza z serii czterech tego typu prostych serwetek. Mozolnie idzie mi ich robienie, bo chociaż wzór łatwy to męczą mnie powtarzające się elementy. Wymyśliłam sobie, że serwetki te posłużą jako element większej całości, jak już będą wszystkie to pochwalę się jakiej :)

 A tak wyglądały niedokończone, wg mnie bez listków też fajnie wygląda, może następną zrobię właśnie w takiej okrojonej wersji

24 lutego 2011

Różyczki

kokardka z mereżką

Taka tam serwetka, na którą na razie nie mam za bardzo pomysłu. Może ją wystrzępić i zostawić? Może coś dohaftować, albo dorobić mereżki trochę? Zostawić w stanie serwetki czy wszyć w coś większego? Na razie nie wiem.

serwetki

Takie oto serwetki wyhaftowałam jakiś czas temu,



A to jest moja pierwsza serwetka na której uczyłam się haftu. Było to ładnych parę lat temu, wzór nie jest zbyt ambitny, ale za to radość z jej zrobienia była ogromna :) Bardzo ją lubię z wielu powodów, jednym z nich jest to, że kojarzy mi się z osobą która haftu mnie uczyła, a z którą od dawna nie mam niestety kontaktu.

21 lutego 2011

Jesiennie

 Bukiet suszonych kwiatów, we flakonie z kory


Kukurydziane kwiatuszki.

podkładki

 Takie walentynkowe serduszka. Na doszycie jeszcze jednej małej zabrakło mi czasu, a potem natchnienia, ale pewnego dnia na pewno doszyję :)

 Takie ni to chmurki, ni to gwiazdki :) Grunt, że na małej mieści się kubek, a na większej dwa. Na zdjęciu kiepsko widać, ale są z haftowanego materiału, a nici pięknie błyszczą.

A to bukiet tulipanów, by było wiosennie i radośnie :)

17 lutego 2011

Produkt torebkopodobny :)

W efekcie kilkudniowej walki z maszyną i niesfornymi kawałkami materiału w końcu wyszła mi torebka. Nie jest dokładnie taka jaką sobie wymarzyłam, ale tez mi się podoba i już nie mogę się doczekać lata aż pójdę z nią na spacer :) 

Z przodu:
 Zapinana na guzik z pętelką, o tak:

Z tyłu:

Zbliżenie na tylną kieszonkę i naszywane serduszko

W przypływie natchnienia wyszedł mi jeszcze o taki kwiatek, który dopięłam na ramiączku 
A na człowieku prezentuję się tak :
Szerokie ucho, by było wygodnie zarzucić na ramię, długie na tyle by torebka kończyła się akurat w talii i można ją było przygnieść ręką do siebie, dzięki temu dopasowuje się do ciała i w ogóle jej nie czuć podczas noszenia.
 Jeszcze nie zaopatrzyłam się  w sztywnik, dlatego podklejona jest tylko fizeliną i nie bardzo trzyma kształt. Wymiary 14x26 cm. spokojnie mieści chusteczki, portfel, telefon i kilka innych zbędnych do życia dodatków, które jednak w torebce być muszą :)




16 lutego 2011

***

Z tą torebką porwałam się trochę jak z motyką na słońce. Pierwsze wyszła mi za mała, potem za duża, ale ostatecznie się udała tak jak powinna :) Jednak szycie wymaga wprawy i dokładności. Ale torebka jest już na wykończeniu i przyznam, że coraz bardziej mi się podoba :)

Błąkając się po różnych blogach odkryłam coś co mnie urzekło i zachwyciło : scrapbooking ! Na razie tylko sobie oglądam, póki co zrobienie choćby najmniejszej kartki tym sposobem mnie przerasta, ale znając siebie na pewno kiedyś spróbuję. Ile potrzeba natchnienia, fantazji i talentu, by z kawałka papieru wyczarować takie cudeńka wiedzą tylko te co tak potrafią. Póki co oglądam z zazdrością i podziwem.

14 lutego 2011

chustecznik cd.

No to wzięło mnie na dobre. Z rozpędu uszyłam jeszcze dwa. Jednak patchwork nie jest taki łatwy jak myślałam. Dopasowanie do siebie i zszycie idealnie równo kilku elementów wymaga wprawy. Ale efekt końcowy daje dużo satysfakcji :) Na razie próbuję sił na maleństwach takich jak chusteczniki, w planie jest jeszcze pokrowiec na telefon. Ale już marzy mi się taka mała kosmetyczka na długaśnym sznurku i duża torba i wielka narzuta na łóżko :)




 

12 lutego 2011

Chustecznik

Korzystając z wolnej chwili i przypływu natchnienia zamiast podkładek uszyłam chustecznik, tak się spodobał że na pewno nie będzie ostatni :)




mereżka


Poszewka na poduszkę zdobiona mereżką. Zrobiłam już dawno temu i teraz tak mi się przypomniała

walentynkowa poduszka

Czas walentynek=czas prezentów. W tym roku moim prezentem będzie ta oto pierwsza w życiu własnoręcznie uszyta poduszka metodą patchworku.

No i się zaczęło. Krojenie, zszywanie, dopasowywanie. Co prawda poduszka nie licząc haftu i wstążki wokół niego składa się z 8 kawałków, to jak na początek i tak sporo :) Nawet ładnie ją podszyłam od spodu białą bawełną :) A oto efekt moich działań w świetle nocy,
 dnia


 z boku zamiast klasycznego zapięcia, zrobiłam sznurowanie a'la gorset czerwoną wstążką, która ładnie  kończy się kokardą akurat w rogu poduszki

 A to widok z tyłu
 Haft podszyty jest ocieplaczem i przepikowany po serduszkach tak, aby były wypukłe. Dzięki temu wyglądają jakby były wgniecione przez miśka. Efekt jest całkiem niezły, na zdjęciu niżej chyba trochę nawet to widać

Poduszka uszyta jest z dość cienkiej tkaniny przeplatanej złotą nitką, i drugiej podobnej tylko haftowanej na fioletowo. Tkanina jest naprawdę milutka w dotyku.

11 lutego 2011

Patchwork - nowa pasja ?!

Mam nowe hobby  - patchwork!! Naoglądałam się tylu fajnych rzeczy, które można uszyć z resztek, a które nie wyglądają jakby z resztek uszyte były :) Świetna sprawa. Krawcowa ze mnie żadna, szyć raczej nie umiem, ale ze zszywaniem sobie radzę. Dopiero się uczę i podglądam jak i co, trochę brakuje mi cierpliwości do wykończeń, ale nieśmiało próbuję od pewnego czasu. Efektem ostatnich zarwanych nocy, jest walentynkowa poduszka, pozszywana z haftowanej tkaniny i ozdobiona krzyżykową aplikacją. Fotki jutro :)
I widziałam takie śliczne podkładki pod kubki razem z instrukcją ich wykonania o  tu . Myślę, że z ich uszyciem sobie poradzę nawet ja. Już nie mogę się doczekać co mi wyjdzie :))

Taboret

 Tak ozdobiłam sobie taboret.

I jeszcze jedno ujęcie ......
.

Doniczki

Moja chluba i duma. Obiekt zazdrości i pożądania każdego kto choć raz je widział. Niezwykle przyjemne w tworzeniu, bardzo praktyczne. Dzięki grubej warstwie lakieru mogą stać na dworze, oby nie w wodzie (gips niestety ma swoje prawa ).
Oto niektóre z nich:

Technikę ich robienia zdradziła mi pewna pani z Krasnobrodu , u której to je podejrzałam. Podróże jednak kształcą :)

Zabawa z bibułą


Zafascynowana znalezionymi w necie cudami z bibuły postanowiłam spróbować swoich sił także w tym temacie. Oto efekty:


 Chryzantemy


 serce z wierzby i kwiatem origami, idealna dekoracja na walentynki



Gałązka z szyszkami modrzewia w otoczeniu bibułowych róż

wiosenne drzewko

kosz z różami
i ten sam kosz, ale z brokatem