W dalszej części będzie o bloglovin.
A na początek pokazuję naszyjnik z "porcelanowych" kulek, powstał do kompletu do bransoletki z jednego poprzednich postów.
Długość taka akurat blisko szyi, nie dusi ale też nie wpada w dekolt.
W planach są kolejne naszyjniki tyle, że w innych kolorach. Kulki robi się bardzo przyjemnie, w dotyku są bardzo przyjemne i nie porównywalne z niczym, do tego lekkie.
Muszę tylko kupić jakiś sznurek do nawlekania i wykraść odrobinę czasu na lepienie.
Z masy powstały też takie cosie, mogą być do wklejenia w broszkę, naszyjnik, bransoletkę. Lub wywiercić w nich dziurki i zrobić zawieszki.
Można na nich "wygrawerować" wszystko co tylko wyobraźnia podpowie. Ważne dla nas daty, motywy ozdobne, a nawet kilka słów z przesłaniem dla potomnych :))
Na moich znalazły się: (chociaż fotkę wybrałam najbardziej wyraźną, to jednak dla rozwiania wątpliwości opiszę )
- domek z drzewkiem
-inicjały,
- kotek w otoczeniu kwiatów
-wspomnienia wakacji nad morzem.
Zielone otoczone są kółeczkami, żółte serduszkami. Mój aparat wbrew obietnicom producenta ma kiepski tryb makro, ale mam nadzieję, że coś tam widać :) maleństwa mają mas 3cm średnicy.
Bardzo spodobało mi się robienie takich mini obrazków. Na razie jeszcze nie znalazłam dla nich zastosowania, ale myślę że to kwestia czasu.
Mam jeszcze kilka pomysłów na wykorzystanie zimnej porcelany, więc temat jeszcze nie raz na moim blogu powróci :)
A teraz z innej beczki, Od kilku dni na blogach straszą, że blogger wyłączy możliwość obserwowania. Ratunkiem jest bloglovin. Żadnych konkretów na ten temat nie udało mi się zdobyć, więc postanowiłam sama to zbadać.
Po pierwsze to co doprowadza mnie do szału! owa usługa jest po angielsku, tylko po angielsku! oczywiście złości mnie to dlatego, że angielskiego nie znam. Nie rozumiem jak można zrobić stronę, która ma służyć ludziom na całym świecie i zrobić ją tylko w jednym języku.
Pozłościłam się to teraz trochę konkretów.
Zarejestrowałam się na bloglovin (opcja z użyciem email). Efekt jest taki, że mogę teraz wchodzić na stronę bloglovin i po zalogowaniu widzę podgląd blogów, które obserwuję. Coś na kształt listy czytelniczej jaką mam w panelu bloggera, tak samo by przeczytać calość muszę wejść na dany blog, a by dodać komentarz muszę się logować do bloggera.
Jest jeszcze opcja, by przenieść na bloglovin swój blog. Ale ponieważ, nie mam pojęcia czym to się skończy i jakie konkretne utrudnienia mi to przyniesie, na razie nie przenoszę. Nie lubię zmian. Przyzwyczaiłam się do bloggera.
Z moich obserwacji wynika, że część z Was już się tam poprzenosiła, więc proszę podzielcie się doświadczeniami jakie są namacalne zmiany po przeniesieniu na bloglovin.
Fajnie Ci wyszedł ten naszyjnik! Nowe techniki Ci podchodzą, jak widzę :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o bloglovin to też się zalogowałam, gdyż przestraszyłam się, że mogę utracić listę obserwowanych blogów, ale nie zdziwię się, jeśli to jakaś "podpucha" ;) Bo niby czemu blogger maiłby usunąć moją listę czytelniczą? Jaki ma to sens? Ale póki co, wcale tam nie zaglądam i traktuję jako taki mały "back up", w razie gdyby plotki okazały się prawdziwe... Też nie lubię zmian, a blogger jest OK :) Chętnie dowiem się o doświadczeniach innych :)
Pozdrawiam!
Nienawidzę wszelkich zmian w komputerze.Nowości zawsze mnie stresują, bo muszę kogoś prosić o przysługę i od nowa się uczyć. Ala jak trzeba to trzeba. Buziaki.
OdpowiedzUsuńMasz rację co do języka ,złości na maksa,mimo,że ja jakoś z angielskim sobie radzę.Przeniesienie bloga to nie jest odpowiednie słowo.Pasuje bardziej dołączenie.Ja dołączyłam tam bloga i nic kompletnie się nie zmieniło.Dalej jestem na blogerze i z blogera robię wszystko.Ten bloglovin to tak jakby inny sposób na obserwowanie blogów,coś na zasadzie Google+ Followers.Nie ma się czego bać,a smok nie jest taki straszny jak go malują;)
OdpowiedzUsuńNaszyjnik bardzo ładny i nawet widać,że te kuleczki takie milutkie;)
Fajne energetyczne kolorki :) Ja myślę, że to ściema :)
OdpowiedzUsuńZarówno naszyjnik jak i "cosie " bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńA o tych sprawach ,które tu opisujesz, nie mam zielonego pojęcia.Pierwsze słyszę i muszę się zainteresować.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Naszyjnik jest piękny! Delikatny i we wspaniałych kolorach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Oczy odpoczywają patrząc na ten naszyjnik ! Czytam o tych zmianach,będę myśleć, martwić się i zastanawiać co dalej, jeśli te zmiany nastąpią!
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałe pomysły na porcelanową biżuterię.
OdpowiedzUsuńNa temat bloglovin nie powiem nic konkretnego,bo mi córka wszystko ustawiała ,ale żadnych problemów po tym nie mam.Sama jakbym miała to robić to pewnie coś bym pokręciła,a ile bym się natrudziła,bo też nie znam angielskiego i jedynie można się domyślać.
Naszyjnik perfekcyjny :) Taki optymistycznie zielony :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
piekny naszyjnik a o bloglovin slysze pierwszy raz. W bloerze zauwazylam ostanio ze czesc blogow ktore obserowowalam mi wyapdlo i jakby przestalam obserwowac a nic nie klikalam, moze blogger ma jakies problemy techniczne.
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ten naszyjnik! A z tym blogerem, to łudzę się, że to ściema, w końcu to jeden z najważniejszych gadżetów blogowania! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne ozdoby :)
OdpowiedzUsuńWitaj-pięknie tu u Ciebie.Pomysłowo,wiosennie i kolorowo.Podoba mi sie.Pozdrawiam.J.
OdpowiedzUsuńŚliczny naszyjnik!!! Miłego wieczoru:)))
OdpowiedzUsuńNic nie słyszałam o zmianach i już się boje ,
OdpowiedzUsuń