Materiał jest to gruba bawełna, taka co to w praniu się nie gniecie (naprawdę, wyjęłam z pralki, strzepałam a ona gładka! ) niektóre z Was pewnie słusznie się domyślają gdzie owo cudo zdobyłam :) Jak tylko zobaczyłam te kwiaty malowane niczym pędzlem od razu uznałam, że będzie z niej piękna torba. Póki co torba jest w planie.
Oprócz poduszki uszyłam jeszcze etui na babskie akcesoria.
Na zdjęciu wygląda jakby góra była szersza, zapewniam że nie jest, no może z milimetr :)
Szycie tego drobiazgu przyprawiło mnie o ból głowy. Tylko ja wiem ile razy je prułam. Jakoś sobie nie potrzebnie skomplikowałam wszywanie podszewki.
A tak wygląda z tyłu. Udekorowałam je elementami z haftu, którego nazwy nie jestem w stanie wymówić. Chociaż patrząc na tył to "udekorowałam" chyba nie jest odpowiednim słowem. Jak robiłam ten wzorek to byłam pewna, że będzie pięknie i elegancko, a jak już uszyłam całość to mam mieszane uczucia, chyba nie potrzebnie to wyhaftowałam, tkanina sama w sobie jest wystarczająco ozdobna.
Te w kwadratach to podobno maltańska róża albo koniczynka (jeszcze nie odróżniam), a to w kółku to gołębie oczko :) Etui zapinane jest na rzep, z resztą obejrzyjcie same
****
Jest mi niezmiernie miło, że znalazły się odważne na testowanie guziczków. Produkcja kolejnych ruszy prawdopodobnie pod koniec tygodnia. Niespodzianki są już w fazie końcowej projektu. Jak są jeszcze odważne to ciągle można się dopisać pod poprzednim postem.
Ciągle nie mogę rozgryźć czemu masa na surowo pięknie się błyszczy a jak wyschnie to delikatnie zmienia kolor i robi się matowa.
Poszeweczka i tulipanki są boskie! Nie dziwię się, że jesteś siebie dumna, zresztą, ja jestem z Ciebie dumna, że potrafisz takie cuda wyczarować;)
OdpowiedzUsuńA nie przypadkiem maltański krzyż
OdpowiedzUsuńhttp://hardangerkrzysi.blogspot.com/2010/05/sciegi-azurowe-krzyz-maltanski.html ;-)
A poducha bardzo ciekawa... łączenie technik, to mój ulubiony sport.
Pozdrawiam serdecznie
A toś sprytnie wymyśliła , rewelacyjna poducha! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrześliczna poduszka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Haft z tulipanem w poduszce to mocny akcent, pozostałe ozdoby są bardziej stonowane, przy delikatnych koplorach poduszki dobrze to wygląda.Zazdroszczę uszycia poduszki, ja nie umiem szyć na maszynie, a to się przydaje...ta poduszka jest tego dowodem.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGdybym wyhaftowała coś wstążeczkami ,też byłabym dumna z siebie jak paw;)
OdpowiedzUsuńMasz prawo być zadowolona,bo efekt jest wspaniały;)
Piękna, czarująca poduszka!!! Etui też śliczne!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńFajna podusia:)Kwiatuszki pięknie wyszły♥
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie sobie z tymi wstążeczkami poradziłaś.Zajrzyj na blog "Anstahe" mistrzyni w tej dziedzinie.Zapewne by mogła Ci udzielić rad, zwłaszcza co do rodzaju materiału, abyś nie musiała się tak męczyć przy przeciąganiu tych wstążeczek.Ja jestem laikiem w tym temacie totalnym:)
OdpowiedzUsuńEtui również mi się spodobało.
Pozdrawiam serdecznie.
Rewelacyjna podusia w niezwykle optymistycznych kolorach:)
OdpowiedzUsuń