Obserwatorzy

18 marca 2013

Poduszka w tulipany. Etui.

Pamiętacie haft z tulipanem ?  Leżał sobie od lutego, aż w końcu doczekał się oprawy. Zrobiłam poduszkę, pierwszy raz  wyszło mi coś dokładnie tak jak to zaplanowałam :) Jestem z siebie bardzo zadowolona... No dobra pękam z dumy i za każdym razem jak na nią patrzę to popadam w samouwielbienie :)

 Odrobina szczegółów:



Są to moje pierwsze wstążeczkowe tulipany, oj ciężko szeroką wstążka przeciąga się przez grubą bawełnę.. Fioletowe kwiatki robiłam z pojedynczych płatków i naszywałam. Ale może pewnego dnia nauczę się takie haftować. Jak na początek to chyba nieźle mi z tymi wstążkami poszło :)

Materiał jest to gruba bawełna, taka co to w praniu się nie gniecie (naprawdę, wyjęłam z pralki, strzepałam a ona gładka! ) niektóre z Was pewnie słusznie się domyślają gdzie owo cudo zdobyłam :)  Jak tylko zobaczyłam te kwiaty malowane niczym pędzlem od razu uznałam, że będzie z niej piękna torba.  Póki co torba jest w planie.

Oprócz poduszki uszyłam jeszcze etui na babskie akcesoria.

 Na zdjęciu wygląda jakby góra była szersza, zapewniam  że nie jest, no może z milimetr :)
Szycie tego drobiazgu przyprawiło mnie o ból głowy. Tylko ja wiem ile razy je prułam. Jakoś sobie nie potrzebnie skomplikowałam wszywanie podszewki.

A tak wygląda z tyłu. Udekorowałam je elementami z haftu, którego nazwy nie jestem w stanie wymówić. Chociaż patrząc na tył to "udekorowałam" chyba nie jest odpowiednim słowem. Jak robiłam ten wzorek to byłam pewna, że będzie pięknie i elegancko, a jak już uszyłam całość to mam mieszane uczucia, chyba nie potrzebnie to wyhaftowałam, tkanina sama w sobie jest wystarczająco ozdobna.

Te w kwadratach to podobno maltańska róża albo koniczynka (jeszcze nie odróżniam), a to w kółku to gołębie oczko :) Etui zapinane jest na rzep, z resztą  obejrzyjcie same




****
Jest mi niezmiernie miło, że znalazły się odważne na testowanie guziczków. Produkcja kolejnych ruszy prawdopodobnie pod koniec tygodnia. Niespodzianki są już w fazie końcowej projektu. Jak są jeszcze odważne to ciągle można się dopisać pod poprzednim postem.
Ciągle nie mogę rozgryźć czemu masa na surowo pięknie się błyszczy a jak wyschnie to delikatnie zmienia kolor i robi się matowa.


11 komentarzy:

  1. Poszeweczka i tulipanki są boskie! Nie dziwię się, że jesteś siebie dumna, zresztą, ja jestem z Ciebie dumna, że potrafisz takie cuda wyczarować;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A nie przypadkiem maltański krzyż
    http://hardangerkrzysi.blogspot.com/2010/05/sciegi-azurowe-krzyz-maltanski.html ;-)
    A poducha bardzo ciekawa... łączenie technik, to mój ulubiony sport.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. A toś sprytnie wymyśliła , rewelacyjna poducha! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześliczna poduszka!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Haft z tulipanem w poduszce to mocny akcent, pozostałe ozdoby są bardziej stonowane, przy delikatnych koplorach poduszki dobrze to wygląda.Zazdroszczę uszycia poduszki, ja nie umiem szyć na maszynie, a to się przydaje...ta poduszka jest tego dowodem.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdybym wyhaftowała coś wstążeczkami ,też byłabym dumna z siebie jak paw;)
    Masz prawo być zadowolona,bo efekt jest wspaniały;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna, czarująca poduszka!!! Etui też śliczne!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna podusia:)Kwiatuszki pięknie wyszły♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ładnie sobie z tymi wstążeczkami poradziłaś.Zajrzyj na blog "Anstahe" mistrzyni w tej dziedzinie.Zapewne by mogła Ci udzielić rad, zwłaszcza co do rodzaju materiału, abyś nie musiała się tak męczyć przy przeciąganiu tych wstążeczek.Ja jestem laikiem w tym temacie totalnym:)
    Etui również mi się spodobało.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rewelacyjna podusia w niezwykle optymistycznych kolorach:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo :)