Obserwatorzy

27 października 2012

Haftowana para

Zima zaskoczyła mnie jak drogowca :) Nawet nie chcę mi się już myśleć ilu rzeczy nie zdążyłam zrobić przed pierwszym śniegiem. Za oknem co prawda dopiero cienka warstwa, trochę deszcz chlapie więc pewnie rozpuści, ale to i tak nie zmienia faktu, że w tym roku się nie wyrobiłam ze wszystkimi pracami na dworze. W ogóle jesień przemknęła mi zbyt szybko i nie zdążyłam się nią nacieszyć. Jesień jest moją porą roku i zwyczajnie mi żal, że odeszła tak szybko.

Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem. Za Waszą namową bieżnik zostanie ocalony :) Na razie leży i czeka na swój dzień, ale już patrzę na niego łaskawszym okiem i porzuciłam zamiar prucia. Gdzieś z tyłu głowy kołacze mi się myśl, by go komuś oddać za nici, ale myśl ta musi jeszcze nabrać mocy urzędowej.

A teraz do rzeczy. Urzeczona wzorkiem, postanowiłam go wyhaftować. Zamiast kanwy użyłam lnu (po raz pierwszy w życiu), już pierwsze wbicie igły przekonało mnie, że dobrze zrobiłam wybierając możliwie rzadki. Nici to siwa  włóczka, bo ona mi najlepiej w te dziury pasowała.

Wyszło tak:
Obrazek nie wyprasowany, może kiedyś się doczeka. Docelowo powstanie z niego poduszka. Chyba, że by nie powstała....
Chciałam pokazać splot tkaniny, ale zdjęcia nijak dziś wychodzą.
Więcej szczegółów będzie jak już go obszyję. A może lepiej oprawić i na ścianę ?

17 komentarzy:

  1. Naprawdę pięknie to zrobiłaś. Delikatny hafcik w sam raz na podusię. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam Cię za ten len ja się jeszcze na odwagę nie zebrałam. Efekt jest cudowny a wzór prześliczny. Ostatnio w książkach wróciłam do J. Austen i ten motyw mile mi się wiąże z tym tematem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękny hafcik!!!Pozdrawiam cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny haft :))) Ciężko liczy się kratki na takim materiale?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można się przyzwyczaić. Ten akurat jest rzadki i ma inny splot niż kanwa, więc i krzyżyki nie są kwadratowe. Przyznam, że trochę opornie mi z początku szło i na tym materiale nie podjęłabym się haftu kolorowego.

      Usuń
  5. ech ta zima mi tez jesien za szybko minelo choc u mnnie sniegu nie ma i jesiennie jest dalej. Przepiekny obrazek wyhaftowalas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczny obrazek :-)
    Piękne kolory.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. sliczny hafcik i to jeszcze po raz pierwszy na lnie....gratuluje...

    OdpowiedzUsuń
  8. Poduszka będzie prześliczna, podziwiam mistrzowskie wykonanie.
    A bieżnik z poprzedniego postu jest prześliczny.
    Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie taki diabeł straszny..., efekt piękny! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny,bardzo romantyczny obrazek:)Ślicznie wykonany.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moim zdaniem wyszlo przeslicznie:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo :)