Ostatni koszyczek z serii. Przerwa w wyplataniu do momentu, aż naskręcam rurek.
Koszyczek bliźniaczy do różowego, Wg mnie różowy wyszedł ładniej, ale i ten nie jest najgorszy :)
Oceńcie sami.
***
Dziękuję za wszystkie miłe słowa pod ostatnim postem :)
Próbowałam zabarwić tą serwetkę z motylami na brązowo. Porażka. Naiwnie uwierzyłam, że ciemny kolor jednolicie pokryje całość. nie pokrył. ciemniejsza część jest nadal ciemniejsza, teraz już wiem, że wcześniej trzeba było ją rozjaśnić a potem całość wrzucić w farbę. Mądrość przyszła za późno, teraz ratuje mnie tylko bardzo ciemny barwnik.
Koszyczek cudo:)
OdpowiedzUsuńKoszyczek śliczny! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńśliczny koszyczek w delikatnym kolorze :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się , kolor jest niebiański ha ha , super ,pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńBardzo lubię oglądać i podziwiać takie prace. Tak jak ja nie boisz się kolorów :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJaki cudny koszyk :) Podziwiam Cię za to plecenie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny:) Dla mnie to zupełnie nieznana kreatywna działalność, jeszcze nigdy nie zaplatałam koszyków i właściwie nie wiem... dlaczego?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie
Tomaszowa
Jest cudny, podziwiam
OdpowiedzUsuńMam sentyment do tej techniki choć nie potrafię nic takiego nawet łatwego wykonąć wiec kręć kochana kręć te rurki i pokazuj swe koszyczki ten jest cudowny i jeszcze ma pokrywkę - to się liczy - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńśliczny, bardzo podoba mi się jego kształt :)
OdpowiedzUsuń