Obserwatorzy

20 stycznia 2014

Postępy

Do tej pory nie pokazywałam zaczętych prac, ale z uwagi, że obecne wyjątkowo powoli się robią to pokażę. Może dzięki temu bardziej się zmobilizuję do ich skończenia :)


 Różyczki mają już listki, a jedna zaczyna nieśmiało się czerwienić :)

Różyczek jest 6, czyli parzyście, czyli tak jak w wiązankach pogrzebowych :( Zauważyłam to dopiero jak już miałam wszystko gotowe do zaczęcia haftu. Za późno, by rezygnować, ale też wzór bardzo mi się podoba :) myślę, że się przełamie i przymknę oko na niewłaściwą ilość kwiatków. Chociaż pewna nie jestem, kto mnie zna ten wie, że stary zaboboniarz ze mnie i jak sobie coś wkręcę to nie ma zmiłuj :))
Ponieważ widać już efekty koralikowania, to z coraz większą przyjemnością mi się haftuje. Nawet już tak bardzo się nie złoszczę, jak żyłka się plącze, albo koraliki uciekają...
Co więcej, zaczynam nabierać pewności, że to będzie piękny haft. Już teraz sprawia mi przyjemność patrzenie jak koraliki mienią się w słońcu. Wszystko jest na dobrej drodze, tylko ta ilość kwiatków...

W międzyczasie, tak dla odprężenia powstaje chusta. Już wiem, że wyjdzie o połowę mniejsza niż powinna. Nakręciłam się na ogromną chustę, w którą można się owinąć, a ta będzie malutka góra do łokcia i taka tylko na ramiona. Jeszcze się nie zdecydowałam, ale chyba spróbuję powtórzyć motyw, tak by była odpowiednio długa, wzór jest na tyle prosty, że powinno się udać. A jak nie, to chusta pójdzie w świat do kogoś kto lubi chusto-szaliki, i komu nie będzie przeszkadzało, że nie jest z nowej nitki.

****
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa pod ostatnim postem. Wirtualne wsparcie ma bardzo realne skutki.
Taki pozytywny kop energetyczny :)
I zima przyszła :))

12 komentarzy:

  1. Pierwszy raz w życiu widzę haft z koralikami! Jestem totalnie zachwycona, wygląda pięknie. Nie mogę się doczekać aż skończysz to dzieło. ^^
    Zapowiada się po prostu przecudnie, a że zabobonna nie jestem, zachwyt jeszcze większy. ^^
    Dodałam Twój blog do obserwowanych już wcześniej, także będę śledzić.
    Udanego tygodnia życzę! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma co wierzyć w zabobony. Ja z kolei jak tylko się dowiem o jakimś od razu robię dokładnie to czego rzekomo nie powinnam i jeszcze źle na tym nie wyszłam :)
    Suknię ślubną kupowałam z obecnym mężem, miałam perełki na sukience ślubnej i biżuterii, róże w bukiecie i wiele innych...
    Hafcik będzie śliczny z tymi koralikami. Już to widać.
    Ciekawa jestem również chusty, bo wzorek wygląda zjawiskowo.
    Pozdrawiam:)


    OdpowiedzUsuń
  3. Haft koralikami - bardzo ładny! Nie myśl o ilości róż, bo obraz będzie piękny! Udanego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Haft wygląda przepięknie, uwielbiam takie ludowe rzemiosł ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powstaje cudny różany haft; z przyjemnością obejrzę jak wszystkie różyczki " zakwitną":)
    Pozdrawiam cię serdecznie
    (tworczypoczatek)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się świetnie pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudnie się zapowiada , jak tak bardzo ci przeszkadza to możesz jedna róże ta drugą od góry spruć ,a w zamian wyszyć gałązkę ,,

    OdpowiedzUsuń
  8. :) "koraliki mienią się w słońcu"- i juz oczyma wyobraźni widzę, jak rękoma wyobraźni :))) miętoszę przy oknie kanwę wyhaftowaną koralikowo...:) -efekt "koralikowania"jest rzeczywiście zachęcający..
    pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Już jest pięknie,a koniec będzie cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Koralikami jeszcze nie haftowałam, a widzę że to piękna praca! Różyczek widać sześć, bo siódma schowała się pod spodem - ona tam na pewno jest, tylko jej nie widać :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za miły komentarzyk na moim blogu,nie pogniewam się i zróbkaj też takie bolerko,ja też odglądnełam ze strony jakiejs zagranicznej.Ja zrobiłam dla małego bobasa,ale dla dorosłego też mozna zrobic tylko trzeba dać więcej oczek.:)pozdrawiam i czekam na bolerko na Twoim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze, że przeczytałam, że ten cudny haft jest wykonany z koralików. Ja jakiejś starej daty jestem:) i myślałam, że to mulinka:) haft - mulina:) a tu proszę takie nowości już są:) Jeszcze w dodatku motyw różany i do tego czerwień! wspaniale się zapowiada. W jako takie zabobony nie wierzę. Typu czarny kot, piątek trzynastego...nauczyłam się i wpoiłam sobie, że wszystko zależy od naszego postrzegania. Więc jeśli będziemy wierzyć w to, to tak właśnie się stanie.Jeśli będziemy traktować naturalnie nie przywiązując do tego uwagi, to wszystko będzie dobrze:) i ja wierzę, że te sześć róż nie ma absolutnie żadnego negatywnego znaczenia. Ot, wymysł ludzki. Praca jest tak piękna, że na pewno wniesie jedynie pozytywną energię:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo :)