Obserwatorzy

30 listopada 2013

Stolik.

Za oknem ciemno, szaro, buro i ponuro. I tak przez cały dzień, od kilku dni. I końca tej szarówki nie widać. Nie widać odcieni farb, nitek co skutecznie uniemożliwia haftowanie i malowanie.  W takich warunkach przyszło mi malować stolik. Piękny sosnowy, prościutko od stolarza, wymarzony i długo wyczekiwany :) Rozumiecie, że nie mogłam z malowaniem czekać na jaśniejsze dni :)

Zanim zacznę Was zanudzać moimi stolikowymi perypetiami pokażę prostą gwiazdkę. Styropianowy kształt (kupiłam całe opakowanie w sklepie po 5zł, więc pewnego dnia pokażę resztę) odrobina brokatu, kawałek taśmy dwustronnej i gotowe :) Śnieżynka zdobi drzwiczki szafki. Następne będą brokacone po obu stronach i będą wiszące. Podobają mi się te śnieżynki, takie proste, nie wymyślne...



No dobra, przerywnik był to wracam do stolika :)
W domu mam sporo stolików, stołeczków, które są pozostawione w naturalnym stanie,dlatego chciałam, by ten był inny. Kolorowy, najlepiej w kwiaty, pstry do granic możliwości, taki mój :)
I znalazłam serwetkę zielona-szarą z motywem serwetek i zapragnęłam stolika eleganckiego, w stonowanych kolorach. Zostało postanowione :)
Efekt końcowy wyszedł średni, głównie przez tą pogodę,przy sztucznym świetle kolory wyglądają  inaczej, przy naturalnym było to raczej malowanie po omacku. Miał być odcień zieleni wpadającej w brąz, ale cieniowanie kiedy nie widać odcieni nie jest łatwe :)

Pokażę tylko blat, a i tak zdjęcia marne i mało przypominają oryginał. Nogi stolik ma cztery, zwykłe proste, kwadratowe. Kanty zewnętrzne są w kolorze brudnej zieleni, pociągnięte dla ocieplenia karmelem. Wewnętrzne strony nóg są turkusowe i pistacjowe. Musicie sobie to wyobrazić, na fotkach wszystko miało niemal jednakowy kolor i nie było sensu ich wrzucać.

Na początku blat wyglądał tak
wbrew temu co widać, był zielony, a miał być taki zielono-brązowy. Niestety wyszedł zielony. Przypominał mi szkolną ławkę. Patrzeć się na niego nie mogłam. Byłam zła, sama na siebie, że mnie podkusiło, by w ogóle ten stół malować. Przespałam się z problemem i ostatecznie wyszło tak:


ten pas na środku jest karmelowy. Kratka po jednej stronie jest niedokończona i tak już zostanie, bo tak mi się podoba :)
Jak pewnego dnia, pogoda będzie lepsza to wstawię ładniejsze zdjęcia, które będą oddawały rzeczywiste kolory. Ponieważ znam siebie i wiem, że nawet jak pogoda się poprawi to nie zechce mi się tego stołu uprzątać na potrzeby zdjęcia, więc wstawiam tego posta już dziś  z fotkami jakie są :)

Stolik ma wymiary 65x60x65 cm. Jest mały, ale skrojony idealnie na potrzeby wnętrza. Stolik jest już użytkowany i już blatu nie widać :) rozłożyłam się z haftem, który pokażę jak już skończę, przy pomyślnych wiatrach może jeszcze w tym roku uda się postawić ostatni krzyżyk.

Dziwnie mi jakoś korzystać ze stolika, na którym nie leży obrus. Nie mogę się przyzwyczaić, a nawet trochę mnie to drażni. Coś mi mówi, że szybciej niż myślę uszyję na niego jakąś matę :)






7 komentarzy:

  1. śliczna gwiazdeczka, a blat stolika bardzo mi się podoba. Skupiłaś się na kolorach, a jak się robi takie desenie? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te desenie to serwetka przyklejona wikolem, technika szumnie zwana dekupażem :)

      Usuń
  2. Śnieżynka jest śliczna tak jak i stolik,mialas super pomysł na przemalowanie go.I ładnie Ci wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wesoło :) Gwiazdeczka bardzo ładna, a stoliczek... tyle zapału, tyle pracy, efekt bardzo udany i... wkrótce będzie mata :))))))))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Stoliczek wyszedł elegancko, , może by zamiast maty jakiś mały bieżniczek, by wszystkiego nie zakrywać! Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny stoliczek!!! Od razu ciekawszy :) !!!! Gwiazdeczka taka świąteczna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie odnowiłaś stolik. Śliczna gwiazdka.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo :)