Na dworze niezmiennie słupek rtęci nie spada poniżej 30 st. coś mnie podkusiło, by w ten upał uszyć narzutę. Nie ma nic fajniejszego na upał niż stanie przy gorącym żelazku :) jakoś nie pomyślałam wcześniej, że przecież żelazko przy szyciu jest nieodłącznym elementem.
Uszyłam z czego miałam, materiały do szycia ciężkie zwłaszcza dla laika jak ja. Zwłaszcza brązowy się naciąga i ślizga. Oszczędzę wam opisu wszelkich przebojów, które mi towarzyszyły już od momentu wycinania aż po sam koniec. Ci, którzy się przyjrzą z łatwością wyłapią wszelkie błędy. Te z Was, które potrafią szyć proszę o wyrozumiałość, to mój pierwszy tak wielki projekt. Uwierzcie łatwo nie było!
Był moment, że miałam ochotę rzucić to w kąt i nigdy więcej nie oglądać, łącznie z maszyną. Ostatecznie wrodzony upór zwyciężył i po trzech dniach zmagań mam narzutę. I to nie byle jaką, tylko pierwszą własnoręcznie uszytą patchworkową :)
Tak niepozornie wygląda złożona, całkowity wymiar to ok 120x220 cm. Jest węższa niż standardowo się szyje, ale dokładnie takiej potrzebowałam.
Tu widać, jak materiał pięknie błyszczy w słońcu.
To jasne to spód narzuty, widać przy okazji jak wybiórczo jest przepikowana. Narzuta składa się z warstwy kwadratowej, spodu i środka z cienkiej ociepliny. Wyszła trochę ciężka i gruba,prawie jak kołderka. I właśnie pikowanie trzech warstw przerosło mnie najbardziej, spinałam szpilkami, fastrygowałam, i nic! ciągle się marszczyło. Więc odpuściłam i jest spikowane tylko kawałkami, tyle by się nie rozjeżdżało. Może kiedyś zechce mi się dokończyć w rękach.
A tu już całość :)
Do niebieskiego łóżka pasuje raczej średnio.... no dobra w ogóle nie pasuje :)
Ale to nie zmienia faktu, że pomijając wszelkie- nazwijmy to łagodnie- niedociągnięcia, jestem z niej zadowolona. Planuję uszyć jeszcze do niej poduszkę, bo zostały mi resztki z tych materiałów i chcę je wykorzystać, a poza tym miałabym komplet :)
Może jeszcze kiedyś porwę się na uszycie kolejnej, może wyjdzie lepiej...
Jeśli macie jakieś techniczne rady co zrobić, by się nie marszczyło przy pikowaniu i to piszcie.
Ładna. :) Do niebieskiego może faktycznie nie pasuje, ale jest Twoja a to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńJa Ci mogę pogratulować,bo sama jeszcze nigdy nie szyłam takiej narzuty :)
OdpowiedzUsuńCo do pikowania to dużo można o tym przeczytać na forum szyjemy po godzinach.Jedyne co mogę Ci doradzić,to żebyś szyła najlepiej z bawełnianych materiałów :)
Dzięki:) na pewno tam zajrzę.
UsuńAle super! Nie wystarczyłoby mi cierpliwości, choć kiedyś już nawet zaczęłam wycinać kwadraty. Masz kochana powód do dumy.
OdpowiedzUsuńTwoja wytrwałość została nagrodzona,kapitalna narzuta!Śliczny i wzór i kolorki.Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńA ja jestem zachwycona,bo efekt znakomity. I nie przejmuj się jakimiś niedociągnięciami, bo nic nie widać.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna ta narzuta. Sporo pracy. Faktycznie sobie wymyśliłaś zajęcie na upał :) ale cóż bez czynnie siedzieć się nie da.
OdpowiedzUsuńZ różnymi rodzajami materiałów zawsze jest ciężka sprawa - sama jakiś czas temu postanowiłam zmierzyć się z czymś podobnym, ale w tej chwili czeka na lepsze czasy :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pikowanie, to nie pomogę,bo pikowałam tylko małe projekty typu poszewka lub pokrowiec - zaczynam od środka,bo tak mnie uczono - nie wiem,czy przy większych rzeczach też się to sprawdza..
Zmierzając do sedna: ja bym chciała taką narzutę :D:D super wygląda.
Pozdrawiam cieplutko,
Kasia
następnym razem spróbuję od środka, może akurat będzie lepiej :)
Usuńjak dla mnie bombowa! bardzo fajny jest ten rdzawy kolorek- rozwesela narzutę
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości, mi kiedyś starczyło jej jedynie na dwie małe paczworkowe poduszki i wiem ile to pracy. Narzuta wyszła pięknie.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna narzuta! Powinnaś być dumna. Kiedyś i ja taką uszyję, na razie tylko w marzeniach. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie rewelacja. Jest bardzo piękna.A co do rad to namawiam na zajrzenie na bloga "Świat łat". Myślę ,że tam na pewno znajdziesz wiele rad i odpowiedzi na swoje pytania.Ja niestety w temacie szycia, jestem totalnym laikiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Na pewno zajrzę.
Usuń