Zamiast apetycznego wypieku wyszedł hafciarski zakalec. Poległam na całości. Nie zbyt dobrze dobrałam kolory. Machnęłam się w liczeniu i całość jest źle rozmieszczona, do tej pory nie rozumiem jak mogłam aż tak się pomylić. A na koniec się okazało,że całość wyszła mniejsza niż się spodziewałam, trzeba były wziąć kanwę. Nie tylko uniknęłabym pomyłki w liczeniu, ale też babeczki wyszły by większe, przez co lepiej by się prezentowały.
Może uda mi się nadrobić oprawą, mam pewien pomysł zobaczymy co wyjdzie. W takim stanie nadają się tylko na okładkę na zeszyt, a ja nie chcę okładki!
Ja nie widzę, żadnych pomyłek - tylko bardzo apetyczny obrazek :)
OdpowiedzUsuńCiiiiiiiiiiiiiiiiicho, tak miało być ;)
OdpowiedzUsuńAle chrzan:P Im mniejszy hafcik tym lepiej:) Przynajmniej ja mam taka zasade:) A Ty widze, ze chyba lubisz tylko takie na pol sciany:P
OdpowiedzUsuńBardzo fajne babeczki, kolorki zabojcze, bardzo mi sie podoba, choc haftow na lnie nie lubie, wole kanwe.
Pozdrawiam
Anka
ojej jak pięknie i kolorowo :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje bloga - nowy post - http://lesia-rekodzielo.blogspot.com
candy u mnie trwa:))
Pozdrawiam
Nie widać żadnego zakalcu. Babeczki bardzo apetycznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńHaftuję na kanwie.pozdrawiam
Babeczki apetyczne i takie kolorowe! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAleż to piękne!!! i Te kolory - jestem pod wrażeniem. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńAleż wyszło bardzo ładnie!
OdpowiedzUsuńJaki cudny stosik babeczek!!!! :)
OdpowiedzUsuńSłodkie słodziutkie cudo :):):) Marii ci śle wiosenne buziaki
OdpowiedzUsuńFajne te babeczki :) wyglądają bardzo apetycznie
OdpowiedzUsuńAż mi się zachciło muffinek :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
WOW! Ale piękne, kolorowe, aż mnie ochota na słodkie wzięła:)
OdpowiedzUsuń