.... możecie też zazdrościć :))
Niedawno złapałam licznik u Ani z Niesfornych Szmatek i dostałam cudnej urody tildową laleczkę (tak mi się wydaje, że tildową, nie znam się na lalkach :) Dla mnie ważniejsze od nazwy jest to, że lalka jest piękna. Sami zobaczcie
Podejrzewam, że jeśli nie w całości to w przeważającej części uszyta została ręcznie. Ma genialne bamboszki z polaru, świetną torbę z ekologicznej skórki, kubraczek w owoce i takie coś co nie pozwala od niej oderwać wzroku, rąk też (jak się ją już trzyma to żal wypuścić :)
Na razie laleczka służy do podziwiania :)
Aniu bardzo Ci dziękuję za ten śliczny upominek, sprawiłaś mi ogromną radość.
Do lalki dołączony był jeszcze list na pachnącej papaterii. taki drobiazg, a cieszy:) nie spodziewałam się, że jeszcze takie papaterie są produkowane. Czyżby to znaczyło, że jeszcze ludzie listy piszą ?
śliczna ta laleczka. Gratuluję prezentu! Chyba ciągle jeszcze ludzie piszą listy. Swego czasu( całkiem niedawno) zobaczyłam śliczna papeterię pachnąca na poczcie. Była dość droga. Niestety jedna jedyna. Jak po nią wróciłam, to już jej nie było! Ktoś kupił...Widocznie nie była mi pisana.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLalka jest fantastyczna. To świetny prezent.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i zazdroszczę ,Tobie prezentu,a Ani zdolności;)
OdpowiedzUsuńGratuluję, laleczka przepiękna!
OdpowiedzUsuńPatrzę:), podziwiam:) i zazdroszczę:), ale też gratuluję!
OdpowiedzUsuńCudna!!!
OdpowiedzUsuńNo faktycznie, patrzę i podziwiam... szczęściara z Ciebie :))))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że sprawiłam Ci przyjemność♥Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńgratuluje wygranej
OdpowiedzUsuń