Zaczęłam w połowie sierpnia, skończyłam wczoraj, czyli 2,5 m-ca zajęło mi wydzierganie takiego oto obruska. Dłubałam sobie wieczorami codziennie po kilka rzędów. Wymiary 73x105 cm. szydełko 0,7mm , nitka bawełniana biała, cieńsza od kordonka.
Nigdy nie robiłam niczego tak dużego, zresztą mój dorobek szydełkowy jest skromny, ale zważywszy na to że zaczęłam swoją przygodę z szydełkiem mniej więcej w lutym, uczona przez wujka google :) to chyba nie jest źle :) przyznam, że pomimo wszelkich niedoskonałości owego dzieła jestem z siebie strasznie dumna !
Pierwsze kilka rzędów, myślałam że porwałam się z motyką na słońce i nigdy nie skończę, a już na pewno nie tak cienką nitką! Ale już tak koło rzędu 40 nabrałam pewności, że się uda chociaż kratki nadal wychodziły jakieś drobne i nie równe. Na zbliżeniach widać jak bardzo niedoskonała jest to robótka. Całość wykrochmaliłam i wyprasowałam. Nie jestem zwolenniczką prasowania szydełkowych dzieł, ale z uwagi na gabaryty nie mam gdzie napiąć. Planuję wiosną na dworze gdzieś się rozłożyć, jeszcze raz to wyprać i ładnie ponapinać może wtedy kratki nabiorą kształtu a całość da się bardziej naciągnąć na długości.
Jako ciekawostkę przypomnę, że ten sam wzór wyhaftowałam w zimę i w krzyżykach wygląda tak
Możecie porównać :)
***
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa zostawione szczególnie pod ostatnim postem, ale też pod wszystkimi innymi. Cieszę jak małe dziecko gdy widzę, że do mnie zaglądacie :)
Dziękuję też Danieli i Janeczce za wsparcie techniczne, mam nadzieję że blogger w końcu przestanie szaleć i nękać nas wszystkich swoimi kaprysami :)
Jej, obydwa wyszły super!Teraz masz przepiękny komplet!Ten wzorek taki rustykalny , delikatny - ślicznie!
OdpowiedzUsuńPiękne! Krzyżykowe bardzo mi się podoba ale nie mam słów jeśli chodzi o szydełko. Podziwiam Cię za tą prace i mówisz że szydełkujesz dopiero od lutego to jestem pełna uznania! :)
OdpowiedzUsuńPięknie ci wyszło :) A niedoskonałościami się nie przejmuj, bo tego typu rzeczy należy oglądać z pewnej odległości, a przy takich rozmiarach nic nie widać ;)
OdpowiedzUsuńwspaniale ci się wyszydełkowało!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jestem pod wrażeniem ogromu pracy, jaką musiałaś włożyć w bieżnik. Piękny, pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńśliczny i jeden i drugi także!
OdpowiedzUsuńKochana dla mnie i dwa lata by było za mało:)))Przepiękna:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Masz uzasadnione prawo do dumy :) Pięknie Ci wyszło. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam!!! Pięknie wyszła. Zdolna jesteś.Nie ma to jak wujek google.
OdpowiedzUsuńDawno nie chwalilam, a tu taka serweta i to jeszcze w krzyzykach. Super! Nie martw sie ja tez nie lubie prasowac szydelkowych prac. Nie bardzo lezy mi krochmalenie i uzywam tylko gotowego krochmalu. Spryskuje i jakos tak leci:)Nie jest takie sztywne jak przy zwyklym krochmaleniu ale zawsze cos...
OdpowiedzUsuńSuper i to obie prace sa wspaniałe i ja tam nie widze zadnych niesdoskonalosci,rewelacyne:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJakie wspaniałe duże prace! i krzyżykami i szydełkiem wyszło super!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Wyszło cudo ale i tak najbardziej podziwiam za wytrwałość!!!!
OdpowiedzUsuńi ja dodam swoje achy i ochy bo naprawdę serweta prześliczna bravo :-))
OdpowiedzUsuńOch, podziwiam takie robótki, cierpliwość do tego musi być anielska...:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńPodziwiam za talent i cierpliwość. Pajęcza robota:)
Bieżnik jest śliczny!
OdpowiedzUsuńMożna teraz do Ciebie mówić Arachne, takim cudnym bieżnikiem wygrałabyś każdą koronkową konkurencję! Jestem zachwycona:). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTwoje prace robią wrażenie!
OdpowiedzUsuńAle masz talent do tych szydełkowych pięknośći.
OdpowiedzUsuńPiękny ten bieznik.
OdpowiedzUsuńoj, cudna. Wiem ile pracy w to włożyłaś.
OdpowiedzUsuń