Pokrzepiona waszą wiarą w moje szydełkowe możliwości, postanowiłam spędzić bezsenną noc z owym narzędziem. Efektem są takie oto dzwoneczki/kwiatuszki?
Usztywnione, ładnie trzymają kształt. Niby wszystko spoko, tylko że to miała być płaska serwetka albo coś, a to się jakoś tak wywinęło i siłą rzeczy zostało dzwoneczkiem :) Najlepsze jest to, że drugi nijak nie chciał mi wyjść podobny do pierwszego, trochę się różnią, wielkością też. Średnicy mają ok 4 cm w najszerszym miejscu.
Ale nie poddałam się i próbowałam zrobić coś wg schematu (a nóż się uda), trzy razy prułam i odpuściłam. Tajemnicą sukcesu są tajne pojęcia: słupki, półsłupki i wszelkie ich rodzaje a także rodzaje oczek. O rety, strasznie dużo tego. Muszę spytać wujka Google o co w tym wszystkim chodzi, bo na razie ginę marnie :)
Gratuluję poczucia humoru :)))!!!
OdpowiedzUsuńSerweta dzwonek jak najbardziej może być!
Powodzenia i pozdrowienia!
Nie wiem co Miałaś w zamiarze ale dzwoneczki śliczne.Gratuluję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj, dziękuje za odwiedzny u mnie, co do szydełka to do niedawna umiałam robic zwykły najprostszy kwiatek, Nie wiedziałam co to słupek, a te słupki i półsupki są bardzo proste, ja doszłam do wszystkiego metodą prób i błędów starając się rozszyfrowac schemat, a kiedy mi się udało poczułam się jakby się sam Sezam przedemną otworzył, oczywiście wielu rzeczy jeszcze nie umiem, ale kto wie może i do reszty dojdę, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńgrunt to wytrwać i nie poddawać się, ja kiedyś tez nie wierzyłam,że nauczę się szydełkować, pozdrowienia
OdpowiedzUsuńPiękne dzwoneczki i co Ci mogę doradzić . Nie poddawaj się i do dzieła;-)))))Nie ma rzeczy które byśmy się nie nauczyły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam