Obserwatorzy

12 listopada 2014

Poprawiacze humoru :)

Nie jest żadną tajemnicą, że wszystko co kocie wywołuje uśmiech na mojej twarzy.
Z remontu zostało pełno ścinków paneli, kawałki większe i mniejsze, leżą i zajmują miejsce na strychu bo, a nóż się przydadzą. Jakiś czas temu kupiłam serwetki z kocim motywem. Panel plus serwetka dał początek nowemu szaleństwu :)
Oto co powstało:
 Zestaw podkładek pod kubeczki, na każdą porę roku :) Malowana jest lewa strona panela, ta fabryczna dekoracyjna nadal taka pozostaje. Większe podkładki często wykorzystuję też do pisania -wygodniej niż na kolanie :), suszenia kwiatków  z zimnej porcelany, nie muszę zbierać pojedynczych sztuk tylko przenoszę całość na deseczce. Panel jest twardy, lekki, odporny na wilgoć i temperaturę idealny na podkładki.
 Drobniejsze kostki cięłam ręczną piłką, dlatego wyszły trochę krzywo, ale nie przeszkadza mi to.
Przyszło mi do głowy, że takie kostki można zrobić po dwie identyczne i używać do zabawy. Pamiętacie taką grę co się odkrywało kartki w poszukiwaniu dwóch takich samych? no właśnie to mam na myśli :)
Myślę, że byłyby fajnym prezentem świątecznym dla  dzieci. Do gwiazdki jeszcze trochę czasu, jakieś skrawki podłogi pewnie w większości domów się znajdą, chłop ze szlifierką, by równo uciął pewnie też :)

Moim ulubionym jest kotek jesienny, a Wam który się podoba?

W przypływie szaleństwa powstała jeszcze taka letnio-wiosenna pstrokacizna :)

Jakiś czas temu dostałam w Rossmanie metalowe pudełeczko, jest małe kwadratowe, głębokie na centymetr i nie mam pojęcia do czego służy. Leży i leży, a ja ciągle nie wiem co się w nim przechowuje. Może Wy macie jakiś pomysł? A skoro już tak leży bezużytecznie to je ozdobiłam po swojemu, by chociaż ładnie wyglądało :)


Kocie podkładki zgłaszam do wyzwania w Szufladzie  „Podaruj im drugie życie”

10 komentarzy:

  1. Ciekawy pomysł z tymi kocimi podkładkami. Ta z kotem i jesiennym liściem też bardzo przypadła mi do gustu- rzuca się od razu w oczy przez ten klonowy liść. Pstrokacizna w różach też bardzo ładna- lubię takie klimaty, są takie kobiece. Mnie nie pytaj , jak zagospodarować pudełeczko, bo sama mam czasem problem z pudełeczkami, które w różny sposób wchodzą w moje posiadanie. Zachwycam się nimi- Ach , jakie milusie...a potem jako przydasie czekają na swoje przeznaczenie.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne :) Nie dziwię się, że poprawiają nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomysłów u Ciebie nie brakuje - te deseczki z kociakami milusie! Pudełeczko świetnie ozdobione. Jak go zagospodarować, żebym to wiedziała, sama mam sporo pudełeczek, bo szkoda wyrzucić. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kociaki zdominowały blogi ha ha , urocze pozdrawiam , za upominki jeszcze raz dziękuję pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  5. podkładki świetne a kotek w koszyczku słodziak

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ piękne to kocie zawirowanie.Nie każ mi wskazywać tego naj......Ponieważ wszystkie są dla piękne.
    Serdeczności posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  7. W życiu bym nie wpadła na takie wykorzystanie panela :).

    Chociaż mój tata zrobił mi z nich kiedyś deski do krojenia :).

    Pudełeczka super :). Ja bym je wykorzystała np. na igły czy szpilki :).

    OdpowiedzUsuń
  8. cudeńka - no to kochana mi poprawiąłś humor - buziaki ślę Marii

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne kociaki, mi najbardziej przypadł do gustu ten w mikołajkowej czapusi :)
    Pudełeczko ? Zależy gdzie jego miejsce, może służyć na wykałaczki, zapałki np. do kominka - albo jak powyżej napisała Raeszka - do igieł lub szpilek :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo :)