Tak to już jest, że latem nigdy nie mam ani czasu ani natchnienia na żadne robótki. Wstyd się przyznać, ale od wiosny nie mogę się zebrać by dokończyć haft, a zostało mi kilkanaście linijek.
To co wypełnia mi tzw wolny czas latem to przetwory. Obecnie na warsztacie są dżemy i kabaczki :) W tym roku truskawki plus rabarbar miksowałam (by był gładki), a potem zesmażyłam i dodałam cukier wniliowy i rabarbar krojony w drobniutką kosteczkę. Dżem jest winny i pięknie pachnie latem:) Konfitury z kawałkami całych owoców u mnie "wchodzą" tylko wiśniowe.
Kolejnym dżemowym eksperymentem trafionym w dziesiątkę, okazały się porzeczki. Od lat czarnej porzeczki nie brałam do ust, ale w tym roku jakoś zatęskniłam za jej smakiem i musiałam wymyślić coś by chociaż trochę zabiło jej intensywny smak i zapach. Oto co wymyśliłam : czarna i czerwona porzeczka plus wiśnie i świeże liście mięty- rozsmażyłam, przetarłam przez sitko i powstała pyszna orzeźwiająca galaretka z delikatną miętową nutą.
A na koniec hit ubiegłego sezonu czyli słodkie kabaczki! W tym roku już zrobiłam pierwszą porcję. Kabaczki w tym wydaniu smakują jak ananas lub gruszka. Bardzo mi smakują. Co ważne muszą być z tej zielonej odmiany, bo te żółte to lubię tylko smażone w panierce koperkowej :)
Dla odważnych i żądnych nowych doznań smakowych podaję przepis (znaleziony dawno temu w sieci):
3kg kabaczków (samej skorupki, bez tego miękkiego z ziarnkami, chyba że są bardzo malutkie)
1kg cukru
10 szt goździków
2 łyżki kwasku cytrynowego
1cukier waniliowy
1,5 l wody
Kabaczki kroimy w plasterki i zalewamy wodą z kwaskiem cytrynowym, odstawiamy na 24 godz. Wody należy rozrobić tyle,by plasterki były zakryte (trzeba rozrobić więcej niż w przepisie)
następnego dnia zlewamy wodę dodajemy resztę składników i zagotować, razem z kabaczkami. Włożyć do słoiczków. Po dwóch trzech dniach, kabaczki nabierają właściwego smaku i z każdym dniem są coraz lepsze.
A dla wytrwałych, którzy doczytali do tego momentu, ten trochę przydługi post o niczym zamieszczam zdjęcia mojej kabaczkowej grzędy :)
Widzę, że lubisz takie prace! Ja także nie narzekam, choć ostatnio pogoda przegięła i wszystko dojrzewa naraz, ledwie mogę to opanować!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy się nie skuszę na te "nowe doznania smakowe".Brzmi zachęcająco.Kabaczkowe poletko wygląda imponująco:)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
uwielbiam kabaczki! kiedyś miałam swoje i sad też, ale w lesie niestety mi nie urosną i tego szkoda mi najbardziej... życzę udanych plonów i smacznego!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kabaczki, w tym roku jednak króluje u mnie cukinia:)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten słodki przepis, mam kabaczki, spróbuję, dzięki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie pozostaje nic, jak tylko życzyć smacznego :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń