Obserwatorzy

14 grudnia 2016

Pierniczkowy zestaw księżniczkowy.

Oto co wymyśliłam w tym roku. Tradycyjnie już przed świętami testuję receptury na pierniczki i tradycyjnie nie mogę trafić na idealną.  W tym roku zależało mi, by ciasto nie rosło zbyt mocno i nie traciło odciśniętych w nim wzorów. Do tego musi być smaczne, w końcu nadchodzi taki dzień, że nawet najbardziej dekoracyjne ciasteczka zostają zjedzone:)
Wzorki zostały tylko na niektórych ciasteczkach, na innych z  różnych powodów efekt mnie nie zadowalał, wiec musiałam znaleźć inny sposób na księżniczkę idealną. I znalazłam! Kształty wykonałam z lukru, takiego zwykłego z białka i cukru. Zastygł w ciasteczkowych foremkach, a potem pięknie dał się z nich wyjąć, a tam gdzie pękło bez problemu można skleić.
Oto pierwsza porcja
 Kareta.
 Zamek
 Aniołko-księżcznika.  Na skrzydłach widać, że ciasto ładnie zachowuje kształt. Ale już pierniczek z księżniczką był grubszy i trochę się rozlał. Lukrowa nakładka sprawdziła się idealnie.
 Ciasteczka mają wielkość ok 10-12cm więc całkiem spore.
Będą prezentem dla pewnej małej księżniczki.
To dopiero początek pierniczenia, zdradzę tylko, że plany mam ambitne:)

Lukier królewski (chyba tak się fachowo to nazywa) po zastygnięciu jest twardy jak skała, takie cukrowe nakładki uratują nie jedno średnio udane ciasteczko i wybawią z kłopotu każdego kto nie ma talentu plastycznego, a marzy o własnych dekoracyjnych pierniczkach.

***
A na koniec pochwalę się jeszcze jak pięknie udało mi się ususzyć cytrusy.  Docelowo chyba zawisną na choince, a może będą w stroiku, jeszcze nie zdecydowałam. Najładniej i najszybciej schła limonka, do tego pięknie pachnie kokosem. Za to pomarańcze nie pachną w ogóle, ani świeże, ani suszone, odrobinę zapachu ma skórka świeżo starta, ale też szybko się ulatnia.  Kupowałam  w kilku sklepach i nie pachną żadne, przynajmniej nie tak jakbym chciała. Nawet olejek pomarańczowy, który kupiłam pachnie tylko kilka minut, a mi się w tym roku marzy zapach pomarańczy unoszący  się wszędzie.

Tyle zostało z  moich planów na adwentowy wieniec. Może za rok wystarczy czasu na zrobienie czegoś sensownego.


5 komentarzy:

  1. Pierniczki wyszły extra! Super ten lukier.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne pierniki pomysłowe. Suszki super Ja tylko suszyłam ze skórki pomarańczy,ale wyszły tak sobie

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierniczki wyglądają rewelacyjnie! Ciekawa jestem jak suszyłaś te cytrusy, bo też bym sobie takie machnęła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plasterki max 5mm grubości położyłam na kaloryferze i schły. Co jakiś czas obróciłam na drugą stronę. Leżały tak ok 2tygodni w zależności od owocu i grubości. Najszybciej schnie limonka.

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo :)