1. poduszka, zimowa, by wyrazić moją tęsknotę za śnieżnym krajobrazem i niezadowolenia z braku zimy w tym roku. A także dlatego, by w końcu wykorzystać zrobiony dawno temu szydełkowy element i polarowy szalik, który jako szalik już się narobił :)
Szydełkowa śnieżynka jest przypięta guzikami. Jak pewnego dnia uznam, że jednak z tego wzoru będzie koc to ją odepnę w nienaruszonym stanie. Chociaż wątpię, bo element chociaż ładny to "dziurawy" , a ja koce lubię tradycyjne gęste.
2. przód do poduszki, a może maty pod dzbanek. Jeszcze nie wiem, ale pewnego dnia na pewno znajdzie zastosowanie. Na razie statek doczekał się jako takiej oprawy i kto wie jak to się skończy..3. kolejny przód. z tego raczej na pewno powstanie mata. no chyba, żeby jednak powstała poduszka :)
4. Przód do poduszki, ewentualnie początek czegoś większego
W sztucznym świetle kolory wyszły wyblakłe, ale to i tak nie zmienia faktu, że nie podoba mi się ten wzór. Zapowiadał się fajnie, ale chyba źle dobrałam kolory bo efekt rozczarował
5. bieżnik. a konkretnie siedlisko wszelkich możliwych błędów jakie tylko można popełnić podczas szycia. Nie będę się nad tym rozwodzić, pokazuję z kronikarskiego obowiązku. Może kot łaskawie zechce na tym spać, bo na ławę na pewno się to nie nadaje.
***
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa pod poprzednim postem. Tamten haft ma dla mnie szczególne znaczenie tym bardziej cieszę się, że i Wam przypadł do gustu. Nabieram pewności, że jednak skończy jako obrazek, ale jeszcze to przemyślę.